piątek, 7 sierpnia 2009

MRM Dobre Miasto: gościła Lecha Wałęsę

Jak informuje olsztyńska Gazeta Wyborcza żaden z kilkudziesięciu parlamentarzystów nie zgodził się na spotkanie z młodymi ludźmi organizowane przez Młodzieżową Radę Miasta z Dobrego Miasta. Zdesperowani młodzieżowi radni w ostatniej chwili zaprosili byłego prezydenta, a ten ich zaskoczył - przerwał urlop i do nich przyjechał.

Od środy do soboty w Dobrym Mieście trwają II Dni Młodzieży "Young Fest 2009". To impreza łącząca młodzieżową rozrywkę, sportową rywalizację z możliwością dyskusji o ważnych problemach. Organizują ją licealiści i studenci. Ponieważ nie boją się tematów politycznych, od kilku miesięcy próbowali namówić polskich parlamentarzystów, aby wzięli udział w ich debacie "20 lat wolności - mit czy prawda". - Wysłaliśmy kilkadziesiąt zaproszeń - opowiada Daniel Duda, student z Młodzieżowej Rady Miasta. - Było ich tyle, że nawet nie jestem w stanie wymienić nazwisk wszystkich parlamentarzystów. Niestety, wszyscy wymówili się urlopami.

Zawiedzeni organizatorzy pięć dni przed debatą postawili wszystko na jedną kartę i zaprosili Lecha Wałęsę. W liście do byłego prezydenta napisali, jak inni parlamentarzyści potraktowali ich zaproszenie. - Dwa dni temu dostaliśmy informację, że prezydent przyjedzie. Wszystko załatwialiśmy w pośpiechu, bo do końca nie wierzyliśmy, że nasza debata jednak się uda - mówi Duda.

Widać było, że Lech Wałęsa przyjechał do Dobrego Miasta prosto z urlopu: w jasnych spodniach, białej koszuli i w sandałach. - Przepraszam za mój ubiór - powiedział na początku. - Uprosiłem [żonę] Danusię i dostałem na kilka godzin przepustkę.

Jednak po chwili już na poważnie zapewniał, że jeśli tylko ma czas, chętnie spotyka się z młodymi ludźmi. - Obowiązkiem naszego pokolenia jest wytłumaczyć się z tamtego czasu. Opowiedzieć, dlaczego podejmowaliśmy takie a nie inne decyzje - mówił były prezydent. - Musimy też rozmawiać o przyszłości. W końcu to wy, młodzi ludzie będziecie chodzić na wybory.

- Oto człowiek, który wstrzymał sierp i młot i uwolnił białego orła - zapowiedział Lecha Wałęsę Daniel Duda.

- Jestem gotowy na monolog, ale wolałbym rozmawiać - Lech Wałęsa zachęcał młodych ludzi zebranych w auli Zespołu Szkół Zawodowych do zadawania pytań. I zapewniał, że publiczność może poruszać każdą kwestię, nawet najbardziej dla niego niewygodną. W tym celowali starsi uczestnicy spotkania. Dociekali m.in., co stało się ze 100 mln zł, które w kampanii prezydenckiej w 1990 r. Wałęsa obiecał Polakom. - Bo my w Dobrym Mieście ciągle na nie czekamy - krzyczeli.

- Nie chciałem wam dać tej kwoty, tylko pożyczyć - odpowiadał były prezydent. - To przyspieszyłoby prywatyzację w Polsce. Ale nie daliście mi systemu prezydenckiego, więc nie mogłem tego wprowadzić.

Przede wszystkim jednak Lech Wałęsa przekonywał młodzież. - Dostaliśmy niepowtarzalną szansę - mówił. - Musimy wziąć się do roboty. Wspólnie zastanowić się, jak najlepiej urządzić się w tym demokratycznym świecie.

Unikał za to komentowania aktualnych wydarzeń, bo - jak tłumaczył - jest na urlopie i przyjechał spotkać się z młodzieżą. Zapowiedział tylko, że rozważy, czy przyjmie zaproszenie Solidarności na obchody 29. rocznicy zawarcia Porozumień Sierpniowych w Gdańsku. Decyzji jeszcze nie podjął, gdyż czeka na przeprosiny od Jarosława i Lecha Kaczyńskich, którzy na pewno na obchodach się pojawią. - Kaczyńscy puścili bąka i trzeba przewietrzyć atmosferę - odpowiedział tylko były prezydent.

Źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz